Mieszkańcy walczą o ulicę Bema

1404
3416

„To jest brak logiki”, „ul. Bema nie należy ruszać”, „prosimy, żeby nie zabetonowywać naszego Raciborza” – mówią mieszkańcy o poszerzeniu drogi.

W październiku grupa mieszkańców Raciborza złożyła w Urzędzie Miasta Racibórz petycję do prezydenta Dariusza Polowego, w której domaga się usunięcia kajaków ze stawu z Parku im. Miasta Roth i wyraża kategoryczny sprzeciw dla poszerzenia ul. Bema. 2 grudnia otrzymała odpowiedź. – Pan prezydent stwierdził, że kajaki zostają w parku, bo szkolą dzieci i młodzież. Jak widać, nieważne, że kajaki przeganiają ze stawu kaczki z ich dziećmi. Nieważne, że kajaki zaburzają spokój nie tylko kaczkom, ale i odpoczywającym w nim mieszkańcom. Prezydent stwierdził, że mieszkańcy mogą dzwonić na policję lub SM, jeśli jest zakłócenie spokoju w parku i że dotychczas nie było skarg – oburza się jeden z autorów petycji.

W sprawie przebudowy ul. Bema Dariusz Polowy poinformował, że projekt przebudowy ulicy nie przewiduje poszerzenia jezdni, a jedynie ujednolicenie jej szerokości; pas drogowy będzie optymalnie zagospodarowany zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców tej ulicy. Jezdnia pozostanie dwukierunkowa, zostały zaprojektowane chodniki po obu jej stronach, zatoki postojowe dla samochodów i ścieżka rowerowa od strony parku Roth. Zmianie nie ulegnie także pas zieleni izolacyjnej od strony parku.

– Odnośnie stwierdzenia prezydenta, że droga nie zostanie poszerzona, a jedynie zostanie ujednolicona szerokość, to typowa mowa wprowadzająca zamieszanie i próba ukrycia, że przewężenie na długości 150 m między ul. Jeziorową a Wandy ma zostać poszerzone, bo samochody mają zostać przesunięte z parkowania równoległego na drodze na parkowanie równoległe na obecnych trawnikach kosztem ich zabetonowania. Stwierdzając, że pozostanie pas zieleni od strony parku, równocześnie unika stwierdzenia wprost, że po drugiej stronie ulicy wszystkie trawniki w ilości 300m² mają iść pod beton. Szkoda, że prezydent nie wspomniał tak jak na spotkaniu z mieszkańcami centrum, że po przebudowie ul. Bema mieszkańcy mogą mieć pretensje, bo wtedy wzrośnie tam ruch i prędkości oraz liczba samochodów – ocenia autor petycji.

Co na to mieszkańcy? – To jest brak logiki. Wspólnoty mieszkaniowe mają garaże podziemne, za ogródkami działkowymi jest dom, który ma swoje garaże, nie można mówić tutaj o jakimkolwiek braku miejsc postojowych. Poza tym dopiero co wyremontowano ul. Kościuszki i ruch jest tutaj spokojniejszy. Jedyne, co trzeba tutaj zrobić, to postawić znak ograniczenia prędkości do 40 km/h, nawet do 30 km/h. To wyrzucanie w błoto pieniędzy publicznych – stwierdza jeden z mieszkańców ul. Bema.

– Korzystam z wielu lat z ul. Bema i uważam, że nie należy jej ruszać. Kostka, którą jest wyłożona, powoduje, że samochody nie mogą rozwijać dużej prędkości. Jeśli zostaną utworzone zatoczki, a droga będzie zalana asfaltem, to tutaj dopiero będziemy mieć cyrk – jest tutaj przedszkole, jest park, a będą organizować sobie wyścigi – mówi mieszkaniec ul. Staszica. – Mamy tak mało zieleni w mieście, że prosimy, żeby nie zabetonowywać naszego Raciborza. Jeśli nie da się wyeliminować ruchu, ulica powinna być choć jednokierunkowa. Jestem bardzo często w parku, w różnych godzinach, i naprawdę jest za głośno – skarży się jedna z raciborzanek.

Miastem, w którym od kilku lat wdrażane są rozwiązania uspokajające ruch, co zmniejsza liczbę wypadków i ich ofiar, jest Jaworzno, nominowane przez Komisję Europejską do Europejskiej Nagrody Urban Road Safety Award. W czym tkwi skuteczność działań? – Przede wszystkim nie robimy tego polskimi metodami. Zajmujemy się drogami w sposób absolutnie swój. Polscy kierowcy nie różnią się od tych na zachodzie Europy, gdzie bezpieczeństwo jest zdecydowanie wyższe – tłumaczy zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie Tomasz Tosza.

Według eksperta na ul. Bema po przebudowie będą ginąć ludzie. – Widząc tę ulicę, moją pierwszą myślą było, co by tu można było zawęzić jeszcze bardziej. Poszerzenie ulicy doprowadzi do radykalnego pogorszenia bezpieczeństwa. Jeśli będzie równy asfalt, to zwiększą się prędkości. Przy przedszkolu można by zrobić wyniesione przejście dla pieszych. Nie budowałbym zatoki – samochody parkujące na jezdni spowalniają ruch. Ta ulica ma być kameralna – twierdzi Tomasz Tosza.

KP
Fot. UM Racibórz