18 października na stadionie w Borucinie, przy bardzo licznej publiczności, tamtejsi gospodarze zmierzyli się z Silesią Lubomia. Goście od początkowych minut dominowali na boisku stwarzając liczne akcje pod bramką rywala. Posiadanie piłki również działało na korzyść Silesii, ale to Borucin jako pierwszy w jedenastej minucie przełamał bezbramkowy wynik spotkania. Przemysław Ekiert strzałem lewą nogą posyła piłkę w stronę bramkarza Lubomi. Ten jednak przepuszcza piłkę między nogami i ostatecznie futbolówka wpada do siatki. Dalsza część meczu była coraz bardziej wyrównana, ale również zacięta co skutkowało przewinieniami. Kilka niesłusznych decyzji sędziów, rozzłościło kibiców Lubomi. Zobacz fotorelację z meczu >>>
Z minuty na minutę kibice coraz bardziej zdenerwowani werdyktami sędziów „rzucali” w ich stronę przekleństwa i groźby. W trzydziestej minucie spotkania, ze stałego fragmentu Łukasz Sombrowski wrzuca piłkę w pole karne i ostatecznie po zamieszaniu w „szesnastce” uderza Denis Abramczyk. Strzał był na tyle niedokładny, że szczęśliwie dla gospodarzy mija bramkę. Osiem minut później zaatakował Naprzód Borucin. Przemysław Ekiert wrzuca z prawej strony. Piotr Cerkowniak minimalnie jednak nie doszedł do piłki głową i goście mogli odetchnąć z ulgą. Końcówka pierwszej połowy również dostarczyła emocji. Po faulu, ze stałego fragmentu na pole karne wrzuca Artur Potaczek. Piłka trafia do Dariusza Binka, ale ten strzela bardzo niecelnie i niestety gospodarze do szatni nie podwyższają wyniku spotkania. W drugiej połowie Borucin szybko zmienia rezultat meczu. Już pięć minut po przerwie Potaczek rozpędza się od połowy boiska prawą stroną. Schodzi do środka na polu karnym, strzela, ale bramkarz wybija. Piłkę przechwytuje Cerkowniak i mocnym strzałem mieści futbolówkę pomiędzy krótkim słupkiem, a bramkarzem. Kolejne minuty mijały, kibice rozwścieczeni decyzjami sędziów, a wynik dla Silesii nie układał się korzystnie. Dopiero w siedemdziesiątej pierwszej minucie Wojciech Chłapek z dwudziestu metrów, technicznym strzałem trafia w lewe okienko bramki. Trzy minuty później atak rozpoczęli gospodarze. Jacek Selera dostaje prostopadłe podanie od Artura Potaczka. Wbiega w pole karne prawą stroną i oddaje strzał. Piłka odbijając się od słupka trafia w plecy bramkarza i ostatecznie wpada do siatki. Na odpowiedź gości kibice nie musieli długo czekać. W siedemdziesiątej ósmej minucie po faulu do piłki podchodzi Wojciech Grabiniok. Decyduje się na strzał z dwudziestu metrów. Piłka zmierza na długi słupek, bramkarz wyciąga się i wybija, ale niefortunnie pod nogi Mateusza Kundziołki, który pakuje futbolówkę do siatki. Końcowe piętnaście minut zrobiło się bardzo wyrównane, ale również bardzo nerwowe co zaowocowało dwiema czerwonymi kartkami dla Silesii. Gospodarze chcieli wykorzystać przewagę liczebną w końcówce, ale mecz ostatecznie kończy się wynikiem 3-2 dla KS Naprzód Borucin. Było już po meczu, ale arbiter nie przestawał gwizdać. Zawodnik Silesii Lubomia dostaje czerwoną kartkę za dyskusje z sędziami. Ta decyzja jeszcze bardziej rozwścieczyła kibiców Lubomi. Można śmiało powiedzieć, że jeśli sędzi oraz kibiców nie dzieliłaby siatka to doszło by do starcia i to na pewno nie miało by nic wspólnego z piłką nożną. Silesia Lubomia wraca do domu bez punktów, a już w najbliższą niedzielę, 25 października u siebie będą podejmować Fortunę Gliwice, która obecnie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
Poniżej przedstawiamy wyniki oraz tabelę po 11 kolejce:
Rafako Racibórz 2-0 LKS Krzyżanowice
Dąb Gaszowice 5-3 KS 94 Rachowice
KS Naprzód Borucin 3-2 Silesia Lubomia
Fortuna Gliwice 1-5 Zameczek Czernica
LKS 1908 Nędza 2-1 Jedność Jejkowice
Zuch Orzepowice 5-2 Zryw Radonia
ŁTS Łabędy 4-0 Czarni Pyskowice
Naprzód Rydułtowy 1-3 Wilki Wilcza
1. Wilki Wilcza
2. Dąb Gaszowice
3. Naprzód Borucin
4. ŁTS Łabędy
5. LKS 1908 Nędza
6. Silesia Lubomia
7. Czarni Pyskowice
8. Rafako Racibórz
9. Zameczek Czernica
10. KS 94 Rachowice
11. LKS Krzyżanowice
12. Jedność Jejkowice
13. Naprzód Rydułtowy
14. Zuch Orzepowice
15. Zryw Radonia
16. Fortuna Gliwice
Arkadiusz Piechota
