COVID-19 – powracająca fala

54
151

Przyrost zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w Polsce wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.

680 – to dotychczasowy dobowy rekord zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w Polsce. Tyle nowych potwierdzonych przypadków odnotowano 4 sierpnia. Rekordowym miesiącem był lipiec, kiedy to pojawiło się 11 295 nowych infekcji. W sumie od początku pandemii w Polsce zanotowano 48 149 zakażeń i 1 738 zgonów, wyzdrowiało 35 056 pacjentów (stan na 4 sierpnia). Ciągle utrzymuje się wysoki przyrost zakażeń. Kiedy możemy spodziewać się drugiej fali? Jest prawdopodobne, że nastąpi to wcześniej niż jesienią, jak zapowiadano od jakiegoś czasu.

– Zmęczenie sytuacją epidemiczną oraz trwający sezon urlopowy nie mogą uzasadniać odstąpienia od stosowania podstawowych zasad bezpieczeństwa. Z trwogą obserwujemy w całym kraju liczne przypadki lekceważenia tych zasad. Zachowania takie są skrajnie nieodpowiedzialne i prowadzą do sytuacji, w której druga fala epidemii może pojawić się w Polsce nie w związku z jesienną falą przeziębień i zachorowań, ale znacznie wcześniej, na skutek takich właśnie zachowań – ostrzega Naczelna Rada Lekarska. Według medyków nieprzestrzeganie zasad mających ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa prowadzi do zaprzepaszczenia ogromnej pracy i wysiłku, jaki całe społeczeństwo, a w szczególności personel medyczny, podjął w ostatnich miesiącach w celu ograniczenia rozmiarów epidemii w Polsce w jej początkowej fazie.

Problem z mieszaniem się chorych na COVID-19 i na grypę

Minister zdrowia Łukasz Szumowski w jednej z rozmów z portalem Medonet podkreślał, że Polska nigdy nie osiągnęła takiej fali wzrostów zachorowań, jaką odnotowywały inne państwa europejskie. – My nigdy w Polsce nie sięgnęliśmy nawet 1 tys. zachorowań na dobę. Nam udało się epidemię wypłaszczyć, co oznacza, że dość długo schodzimy z tego wypłaszczenia – powiedział Szumowski. Na pytanie, czy jesienią może być znacznie gorzej niż obecnie, minister odpowiada twierdząco. – Tak i wszyscy są tu niestety zgodni. Pierwsza fala jest już za nami, ale wirus nie znika. Tak stanie się dopiero, kiedy będziemy mieli szczepionkę i leki. A teraz patrzymy na dobowe wzrosty i spadki liczby zachorowań. Co będzie dalej? Boimy się jednej rzeczy – koincydencji grypy, paragryp i COVID-19, dlatego że wszystkie te choroby mają bardzo podobne objawy. Największym wyzwaniem będzie oddzielenie osób z koronawirusem SARS-CoV-2 od tych z grypą i taki sposób zarządzania całym systemem, żeby pacjenci wzajemnie się nie zarażali – odpowiedział minister.

W Wielkiej Brytanii eksperci ośrodka Oxford Nanopore opracowali test o nazwie LamPORE służący do wykrywania koronawirusa SAR-CoV-2. Można go jednak także wykorzystać do odróżnienia zakażenia tym patogenem oraz innymi infekcjami układu oddechowego, w tym podobne objawiającą się grypą sezonową. Nad podobnym testem pracują też inne firmy, m.in. Roche Diagnostics Polska, która opracowała test pozwalający odróżnić zakażenie wywołane koronawirusem oraz wirusem grypy sezonowej typu A i B. Test ten w Polsce będzie prawdopodobnie dostępny jesienią, kiedy rozpocznie się sezon grypowy.

Zarówno COVID-19, jak i grypa sezonowa rozprzestrzeniają się drogą kropelkową. Mogą się też podobnie objawiać: gorączką powyżej 38 st. C, kaszlem, a także bólami mięśniowymi i ogólnym zmęczeniem. Jedynym wyraźnym objawem odróżniającym COVID-19 od grypy jest duszność, ale na ogół występuje ona w późniejszym, bardziej zaawansowanym stadium choroby.

Wrócą obostrzenia?

– Na szczęście sytuacja jest dziś inna niż kilka miesięcy temu. Po trosze nauczyliśmy się żyć z koronawirusem, mniej się boimy tej epidemii i to jest pierwsza rzecz, która jest ważna. Z jednej strony dobra, ale ona rodzi rzeczywiście pewne nowe ryzyka. Dziś mamy bardzo dużo nowych zakażeń, wiąże się to z tym, że Polacy przestali w ostatnim czasie przestrzegać pewnych zapisów, które cały czas obowiązują – powiedział 30 lipca premier Mateusz Morawiecki. – Czekamy na zestawienie nowych możliwych obostrzeń z powodu wzrostu liczby zakażeń koronawirusem w Polsce. Nie jest wykluczone, że jeśli sytuacja będzie się pogarszać, będziemy musieli działać, by ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa – oświadczył premier.

Najwięcej zakażeń jest ciągle w woj. śląskim. Większość zakażonych to górnicy i członkowie ich rodzin. W woj. mazowieckim jednym z ognisk koronawirusa jest wesele. Podobna sytuacja ma miejsce woj. małopolskim. Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas poinformował, że trwają pracuje nad rekomendacjami dotyczącymi wesel. – Wydawało nam się, że wesela będą bezpiecznie. Sytuacja doprowadziła do tego, że wiemy, że wesela są zbyt duże – czasem trzykrotnie większe niż nasze rekomendacje, są tam starsi ludzie. Jest tam naprawdę kompletny brak dystansowania. Będziemy apelować o noszenie maseczek w przestrzeniach zamkniętych, żeby wesela trwały krócej i żeby były istotnie mniejsze – mówił szef GIS. Zapowiedział także wprowadzenie rejestru wesel.

Łukasz Szumowski zapowiedział natomiast kontrole w sklepach. – Kontrolę wykonywaną zarówno przez policję, jak i służby sanitarne, czy klienci noszą maseczki, czy personel nosi maseczki. Trzeba przypomnieć ludziom, że to jest prawo obowiązujące i trzeba nos i usta zasłaniać – powiedział minister w radiowej Jedynce.

Polska została umieszczona przez Ukrainę na liście krajów o podwyższonym ryzyku COVID-19. Konsekwencją tego jest konieczność odbycia przez osoby wjeżdżające z Polski na Ukrainę oraz osoby, które w przeciągu 14 dni przed przekroczeniem ukraińskiej granicy przebywały na terytorium Polski, 14-dniowej kwarantanny.

KP
Fot. Los Angeles Times