Racibórz: Pedofil wreszcie trafił za kraty

4
113
01_pedofil_foto.jpg

Ponad 12 lat w więzieniu ma spędzić trener szkółki piłkarskiej MKS Centrum Odra Wodzisław Śląski Sebastian S. za molestowanie seksualne 21 chłopców poniżej 15. roku życia. Czynów tych miał dopuszczać się m.in. na obozach piłkarskich. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z chłopców poskarżył się rodzicom, którzy poinformowali o zdarzeniu policję. Łącznie oskarżonemu postawiono 28 zarzutów. 37-letni Sebastian S. do momentu oskarżenia cieszył się nieposzlakowaną opinią. Miał wieloletnie doświadczenie trenerskie, w tym również w pracy z młodzieżą. W środowisku był znany jako pasjonat. Odbył nawet staż w FC Barcelona. Pracował nie tylko w Wodzisławiu, ale także m.in. w raciborskiej Odrze. Prowadził klasę sportową w wodzisławskim gimnazjum. Po jego aresztowaniu cały Wodzisław Śląski był w szoku. Bezpośrednio po zatrzymaniu szef szkółki piłkarskiej Roman Zieliński mówił prasie: – Nikt nie chciał uwierzyć. To dla nas wszystkich szok. On miał wspaniałą opinię. Był oddany pracy, wszyscy go lubili. W tej klasie uczą się wspaniałe dzieciaki. On zajmował się tylko klasą sportową w gimnazjum. Inni trenerzy są też w szoku. Dla nas wszystkich to wielki dramat. – Podobne odczucie miało wcześniej wielu. Trener w swojej pracy odnosił sukcesy. W chwili zatrzymania prowadzony przez niego zespół liderował w tabeli z 6 punktami przewagi nad najbliższym rywalem. Sebastian S. był znany, ceniony i szanowany. Cieszył się olbrzymim zaufaniem zarówno ze strony dorosłych, jak i młodzieży. Dopiero przerwanie zmowy milczenia przez chłopców z rocznika 98 pozwoliło na to, że sprawa znalazła swój finał na sądowej wokandzie. Trener miał dopuszczać się aktów pedofilii wielokrotnie. Oskarżenie dotyczyło lat 2008-2013. Sąd Okręgowy w Gliwicach wydział zamiejscowy w Rybniku przychylił się do stanowiska sądu w Wodzisławiu, gdzie toczyło się postępowanie w pierwszej instancji. Postępowanie przed sądem z uwagi na charakter sprawy toczyło się z wyłączeniem jawności. Przesłuchano rodziców, samych nastolatków, a także biegłych. Przesłuchania prowadzone były w obecności psychologa sądowego. Poza karą więzienia orzekł także nawiązkę na rzecz oskarżonych w wysokości 500 zł, a także zakaz prowadzenia zajęć związanych z edukacją, wychowaniem młodzieży i opieką nad nieletnimi. Podczas procesu oskarżony nie przyznawał się do winy i wielokrotnie odmawiał składania zeznań. Trenera aresztowano w marcu 2013 r. Postępowanie z uwagi na dobro pokrzywdzonych odbywało się za zamkniętymi drzwiami. Sami chłopcy nie brali udziału w procesie. Ich zeznania uzyskane m.in. przy obecności psychologa zostały przedstawione sądowi na piśmie.

Leszek Iwulski