Marek Szafraniec: Tej ziemi codziennie oddaję swoje serce

4
120
andrzej_duda.jpg

Jak się właśnie dowiedzieliśmy wygrał Pan prawybory w naszym okręgu przeprowadzone przez „Dziennik Zachodni” i uzyskał Pan ponad 15 tysięcy głosów. Jak Pan to skomentuje?

Doceniam wyni tego plebiscytu z tego powodu, że moje nazwisko w regionalnej polityce nie jest tak znane jak na przykład obecnych posłów, którzy zajmują czołowe miejsca na listach Prawa i Sprawiedliwości czy Platformy Obywatelskiej. Mnie mieszkańcy z okolic Rybnika, Raciborza, Mikołowa czy województwa kojarzą z edukacją, z projektami finansowanymi ze środków Unii Europejskiej o czym rozmawialiśmy obszernie w poprzednim wywiadzie. Uznałem, że sam udział w takim rankingu, niekoniecznie zwycięstwo, pozwoli na wypromowanie mojej kandydatury. Tym bardziej, że startuję z ostatniego miejsca. A tu taki wynik, co w znaczący sposób przyczyni się do rozpoznawalności mojej osoby.

 

Marek Szafraniec aktywnie uczestniczył w kampanii Prezydenta Andrzeja Dudy

 

Mottem swojej kampanii uczynił Pan dwa hasła: „OSTATNI na liście, ale RAZEM DAMY RADĘ” oraz „PRACA, A NIE OBIETNICE TO MOJA DEWIZA ŻYCIOWA”. Dlaczego?

Zawsze trudniej startować z ostatniego miejsca, ale ono ma też swoje zalety, bo z reguły wyborcy zwracają uwagę na pierwszego i ostatniego na liście. To naturalny odruch, co zwiększa moje szanse na wybór. Podkreślam to słowo OSTATNI, ale jednocześnie apeluje do wyborców o solidarność i utożsamianie z moją osobą, bo wspólnie możemy dać radę. Natomiast uzasadnieniem dla ich decyzji o oddaniu na moja osobę jest moja praca dla Śląska i naszej małej ojczyzny. Od początku mojej kariery zawodowej działam na rzecz społeczności regionalnej i lokalnej, przede wszystkim poprzez działanie na rzecz rozwoju kultury regionalnej. To wiele znaczących inicjatyw, które podejmowałem między innymi jako Przewodniczący Komisji Edukacji i Kultury w Sejmiku Województwa, a potem jako Wicekurator Oświaty i Dyrektor Wydziału Edukacji i Nauki Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. To w pierwszej kolejności uruchomiony w 1995 roku konkurs na granty z zakresu edukacji regionalnej corocznie ogłaszany przez Urząd marszałkowski, to stypendia dla uzdolnionej młodzieży, także artystycznie. Ukoronowaniem tych działań był Kongres Kultury na Górnym Śląsku w 1998 roku. Byłem jego współinicjatorem, członkiem Rady Programowej i szefem Komisji Edukacji Kulturowej. To także projekty z zakresu edukacji kulturowej dla młodzieży, seniorów i osób zagrożonych wykluczeniem społecznym i niepełnosprawnych. Do tego celu powołałem Fundację „Warto żyć”, która od lat realizuje je na terenie całego województwa, korzystając przede wszystkim ze środków programu „Młodzież w działaniu”, który obecnie nosi nazwę Erasmus Młodzież. No i to, co najważniejsze, ja od lat codziennie oddaję moje serce tej ziemi, bo tu się urodziłem – w Radlinie, bo tu spędziłem młodość i się kształciłem – jestem absolwentem I LO im. Powstańców Śląskich w Rybniku, bo tu mam wielu krewnych i bliskich znajomych czy przyjaciół, bo z Raciborzem związałem swoje życie zawodowe. Przede wszystkim jako specjalista ds. funduszy Unii Europejskiej oraz zarządzania oświatą.

 

Z Alozym Pietrzykiem legendą Solidarności podczas spotkania rocznicowego w Mikołowie

 

Marek Szafraniec w imieniu mieszkańców witał  wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości oraz kandydatkę na premiera Beatę Szydło podczas spotkania poświęconego problemom górnictwa na Górnym Śląsku  

 

Jak Pan zamierza się jako Poseł przyczynić do rozwoju ziemi raciborskiej?

Chcę pracować dla całego Śląska, ale także dla tego regionu, bo jego rozwój uwarunkowany jest od wielu czynników, także zewnętrznych wynikających z jego transgranicznego położenia. W pierwszej kolejności zamierzam działać na rzecz przyśpieszenia prac związanych z budową zbiornika „Dolny Racibórz”, od którego zależy bezpieczeństwo powodziowe całej południowej Polski. Ale trzeba pamiętać, że rzeka Odra, to nie tylko zagrożenie, to dodatkowa szansa na rozwój tej ziemi i to nie tylko ze względu na duże walory turystyczne. To przecież także szansa na rozwój transportu i otwarcia się na żeglugę śródlądową. Dlatego zamierzam mocno lobbować za Projektem Dokończenia Budowy Kanału Dunaj-Odra-Łaba. W ten sposób Odra może się stać wodną autostradą do Europy. Z tym jednak muszą być powiązane działania na rzecz szybszej budowy kluczowych dla subregionu dróg Racibórz – Rybnik – Żory – Pszczyna i Południowej Racibórz – Wodzisław Śląski – Jastrzębie Zdrój – Pszczyna. To sprawa priorytetowa, bo przyczyni się nie tylko do rozwoju gospodarczego, ale także bazy turystycznej, bo bez tych szybkich połączeń Racibórz jest nadal miejscem nieznanym i trudno dostępnym dla wielu mieszkańców Śląska i całej Polski. Ma to także kolosalne znaczenie dla rozwoju rolnictwa, bo ułatwi i przyspieszy transport produktów rolniczych, szybko psujących się. I chciałbym też – działając dalej jako specjalista ds. funduszy UE w obszarze edukacji i kultury – przyczynić się do rozwoju współpracy i integracji gmin położonych na terenie powiatu raciborskiego. Ale nie tylko w wymiarze lokalnym, ale także transgranicznym, do czego doskonale nadają się środki w ramach programu EUROREGION SILESIA. W maju bieżącego roku w Raciborzu odbyło się inauguracyjne PL-CZ spotkanie grupy roboczej ds. wdrażania Strategii rozwoju ER Silesia na lata 2014-2020. Już w tej chwili podejmuję działania mające przyczynić się do wymiany doświadczeń między placówkami edukacyjnymi w Krzyżanowicach a w Śląskiej Ostrawie.. Odbyły się już pierwsze spotkania dyrektorów przedszkoli z obu gmin. Mam nadzieję, że w krótkim czasie zaowocują one wspólnymi projektami mającymi na celu wdrożeniu po obu stronach innowacyjnych programów kształcenia.

 

Na zdjęciu Marek Szafraniec, Wójt Gminy Krzyżanowice – Grzegorz Utracki, Mistostarosta ze Śląskiej Ostrawy – Roman Goryczka

 

Wręczanie nagród podczas olimpiady osób niepełnosprawnych w Domu Pomocy Społecznej w Orzeszu.

 

Wizyta czeskich nauczycieli ze Śląskiej Ostrawy w Przedszkolu w Bieńkowicach nr 2

 

Proszę jeszcze raz krótko powiedzieć, dlaczego warto na Pana głosować?

Warto na mnie głosować, ponieważ poparcie wyborców zawsze było i będzie dla mnie zobowiązaniem i silną motywacją do pracy. Potrafię dobrze pracować, a nie tylko składać obietnice. Wierzę, że zaufacie Państwo mojej wiedzy, doświadczeniu i odpowiedzialności. Bycie użytecznym dla innych zawsze dawało mi i daje poczucie spełnienia, ale również i wielką satysfakcję. Bo jak powiedziałem wcześniej swoje serce oddaję codziennie tak jak WY tej ziemi – naszej wspólnej ziemi.

 

Jestem OSTATNI na liście PiS (miejsce 18), ale dzięki Waszym głosom RAZEM DAMY RADĘ.

 

/artykuł sponsorowany/