Kędzierzyn-Koźle: Wojenne tajemnice kozielskiej nekropolii

2
118
01_ekshumacje_foto1.jpg

W zeszłym miesiącu archeolodzy z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost", która zajmuje się poszukiwaniami pochówków niemieckich żołnieży poległych podczas II wojny światowej, prowadzili badania na kozielskim cmentarzu wielowyznaniowym przy ul. Raciborskiej. Okazało się, że fragment nekropolii od strony południowej skrywa zapomniane mogiły. Wstępne informację o lokalizacji grobów przekazali archeologom kędzierzyńscy członkowie stowarzyszenia miłośników historii – Blechhammer 1944. – Pierwszy etap prac ekshumacyjnych odbywał się we wrześniu – mówi archeolog Maksymilian Frąckowiak. – Podczas tygodniowych badań odkryliśmy szczątki 71 żołnierzy poległych tu w czasie walk w 1945 roku i najprawdopodobniej byli to żołnierze Wehrmachtu. Żołnierzy chowano przeważnie w pojedynczych jamach grobowych. Można przypuszczać, że pochówek odbył się z honorami, przez wojskowych z tej samej jednostki – dodaje Frąckowiak. Członkowie Stowarzyszenia "Pomost" nie znają jeszcze dokładnej liczby szczątków grzebanych w strefie, jaką otworzyli. Sprawdzą to dokładnie pod koniec października, kiedy wrócą tu ponownie. Natomiast, jak powiedzieli w rozmowie z nami, kawałek dalej prawdopodobnie są też groby masowe, które mogą skrywać szczątki zarówno żołnierzy niemieckich, jak i cywili, którzy byli ekshumowani i przenoszeni tu po wojnie z terenu całego miasta i powiatu. – Jeśli potwierdzą się nasze przypuszczenia, to może być największe tego typu odkrycie na Opolszczyźnie. Z danych archiwalnych Polskiego Czerwonego Krzyża wynika bowiem, że w zbiorowych grobach mogą być szczątki ponad 1200 osób – zdradza Frąckowiak. Przy odkrytych do tej pory szkieletach znaleziono kilka odznaczeń, guziki, buty i 16 nieśmiertelników, czyli znaków tożsamości poległych żołnierzy. – Wśród odnalezionych były częściowo przełamane, inne w całości. Te nieprzełamane nieśmiertelniki mówią nam, że o śmierci ich właścicieli nikt się nie dowiedział – tłumaczy kierownik robót Adam Białas.  
 Ekshumowani żołnierze zostaną przeniesieni na cmentarz w podwrocławskich Nadolicach. Tam znajdują spoczynek wszyscy niemieccy żołnierze odnalezieni przez pracowników "Pomostu" na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. W Nadolicach corocznie organizowane są pogrzeby, w których uczestniczą niemieckie rodziny zidentyfikowanych osób, a koszty utrzymania nekropolii na terenie Polski pokrywa strona niemiecka. Pracownia "Pomost" od wielu lat prowadzi badania ekshumacyjne na terenie całego kraju. Poza tym pracuje na rzecz pokoju i pojednania, chcąc zapewnić ofiarom wojny należyty szacunek po śmierci. Pracownia cały czas zbiera informacje na temat ewentualnej lokalizacji mogił niemieckich żołnierzy. Dane kontaktowe i informacje na temat bieżącej działalności archeologów można znaleźć na stronie: www.pomost.net.pl. 

Komentarz na gorąco: Adam Białas, kierownik robót archeologicznych.

Specyfiką naszej pracy jest to, że szukamy grobow, których tak naprawdę nie ma, bo istnieją tylko w ludzkiej pamięci i my, poprzez świadków, którzy jeszcze coś pamiętają, czy poprzez takich miłośników historii jak kędzierzyńskie stowarzyszenie Blechhammer 1944, możemy do nich dotrzeć. Wiemy, że poszukując i ekshumując żołnieży III Rzeszy, którzy polegli podczas II wojny światowej na terenach polskich, poruszamy się w bardzo delikatnej materii. Dla nas jednak najważniejszy jest szacunek dla szczątków poległych, ich identyfikacja i przeniesienie na właściwe miejsce pochówku, niezależnie od tego, czy żołnierz walczył po "właściwej" stronie, czy nie. Chodzi nam o pojednanie, o budowanie symbolicznego pomostu pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Unaoczniając okropieństwa wojny, chcemy jednocześnie, o ile to możliwe, naprawić wyrządzone przez nią krzywdy.
  

Katarzyna Solarz

Fot. Pracownia Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost"