Kędzierzyn-Koźle: Debatowali o przyszłości Odry

1
123
02_odra_foto1.jpg

Spotkanie, którego inicjatorem był przewodniczący komisji i radny miejski Andrzej Kopacki, miało charakter wielowątkowej dyskusji na temat walorów gospodarczych i turystycznych rzeki oraz związanych z nią zagrożeń. W debacie wzięli udział m.in. prezydent Sabina Nowosielska, posłanka Brygida Kolenda-Łabuś, przewodniczący Rady Kapitanów – Czesław Szarek, a także Josef Tobola, przedsiębiorca z Ostrawy, reprezentujący Czeskie Stowarzyszenie ds. Żeglugi i Dróg Wodnych. O tym, że ponowne zagospodarowanie kozielskiego portu i wykorzystanie gospodarczego potencjału Odry jest szansą dla Kędzierzyna-Koźla, mówi się co najmniej od kilkunastu lat. Tymczasem w wyniku zaniedbań ponad stuletni port popada w ruinę, a niegdyś żeglowna Odra zarasta mułem. Samorządowcy, posłowie i ludzie z branży żeglugowej obecni na komisji deklarowali, że los Odrzańskiej Drogi Wodnej bardzo leży im na sercu, ale czy to wystarczy, by do portu wróciło życie, a na rzekę barki i statki? Kilka miesięcy temu kozielskim portem poważnie zainteresowali się inwestorzy ze szczecińskiej firmy Baltchem, która podlega pod grupę kapitałową Warsaw Equity Management. Wówczas przedsiębiorcy mieli w planach postawienie w porcie kilku terminali do przeładunku materiałów płynnych i sypkich oraz kontenerów. Firma negocjowała z miastem podpisanie umowy dzierżawy portowych terenów z opcją ich późniejszego kupna. Takiemu rozwiązaniu władze miasta są przychylne, zadeklarowały nawet przebudowę ul. Elewatorowej, która prowadzi do basenów portowych. – Już na początku tego roku podjęliśmy rozmowy na temat zagospodarowania kozielskiego portu – potwierdziła prezydent Sabina Nowosielska podczas obrad komisji. – Chodziło o rewitalizację tego terenu. Prezydent poinformowała, że negocjacje przebiegają pomyślnie, a umowa ostatecznie ma zostać podpisana już w połowie października. Przy założeniu, że kontrakt zostanie sfinalizowany, inwestor "wpompuje" w kozielski port rzeczny ok. 450 mln zł. Spółka miałaby nazywać się Kędzierzyn-Koźle Terminale (w skrócie KKT), a jej siedzibą stałby się Kędzierzyn-Koźle. – Po podpisaniu umowy inwestor będzie mógł starać się o pozwolenia na budowę – tłumaczy Nowosielska. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, przysłowiowa łopata mogłaby zostać wbita w ziemię jesienią przyszłego roku. – Jednak do tego czasu, to tylko projekt – zaznacza Nowosielska. Samorządowcy uważają, że od czegoś trzeba zacząć. Według nich dobrym początkiem może być właśnie oddanie portu w dzierżawę  firmom, które stworzą tu potężne centrum logistyczne, co z kolei zapewni dziesiątki miejsc pracy. Poza tym za parę lat może pośrednio wpłynąć na wznowienie żeglugi na odrzańskim szlaku. Jednak problem żeglowności Odry schodzi na daleki plan, gdyż, by ją przywrócić, potrzebne są wielomiliardowe inwestycje dotyczące m.in. remontu stopni wodnych piętrzących wodę, bez których żegluga Odrą staje się niemożliwa i zamiera. Podczas dyskusji poświęconej Odrze nie zabrakło więc gorzkich słów ze strony przedsiębiorców oraz przedstawicieli tych instytucji, które na co dzień zmagają się z problemem niskiego poziomu wód. Problem dotyka m.in. takich potentatów, jak stocznia Damen Shipyards Koźle, która zatrudnia ponad 250 ludzi. Żeglowana Odra ma dla tej firmy ogromne znaczenie. Transport gotowych kadłubów produkowanych przez Damen dla holenderskich i niemieckich armatorów powinien odbywać się przez większą część roku. Jednak niski poziom Odry nie pozwala na to, i wyprodukowane przez stocznię części miesiącami czekają, by dopłynąć do Szczecina. – Ze strony państwa potrzebne są setki milionów na modernizację Odrzańskiej Drogi Wodnej, tak by spełniała europejskie standardy – zauważyła posłanka Brygida Kolenda-Łabuś. Jednocześnie poinformowała, że dzięki działaniom parlamentarnym "Przyjaciół Odry" rząd  przeznaczy 509 mln. zł na inwestycje dotyczące górnego odcinka rzeki. Z kolei radny Grzegorz Mateja zauważył, że w przypadku Kędzierzyna-Koźla nie warto dyskutować o inwestowaniu w rzekę, ponieważ to nie jest problem lokalny, lecz rola państwa. – Skupmy się na ożywieniu lokalnej gospodarki, stwórzmy na Odrze przyczółki dla biznesu – apelował. Temat gospodarczego ożywienia kozielskiego portu zdominował dyskusje radnych. Jednym z ciekawszych jej wątków była wypowiedź czeskiego przedsiębiorcy Josefa Toboli, który poinformował o działaniach, jakie czeskie władze podjęły w temacie połączenia transgranicznego systemu rzecznego Polski i Czech. Z jego wypowiedzi wynikało, że nasi południowi sąsiedzi są żywo zainteresowani budową kanału Odra – Dunaj, dzięki któremu czeskie towary mogłyby pływać Odrą aż do Szczecina. – Zostałem upoważniony do przekazania Państwu informacji o tym, że Ministerstwo Transportu Republiki Czeskiej ogłosiło przetarg publiczny o wartości jednego miliona euro w celu stworzenia studium wykonalności, dotyczącego budowy kanału Odry na odcinku od Koźla do Dunaju. To kompleksowy projekt, w którym oprócz budowy kanału planowane jest m.in. przygotowanie potężnych centrów logistycznych czy ośrodków turystycznych – powiedział do zgromadzonych Tobola.

Katarzyna Solarz

Fot. Katarzyna Solarz