KĘDZIERZYN-KOŹLE : Schronienie dla uchodźców

1
144
Schronienie dla uchodźców
Zestawienie opracował w zeszłym roku Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego – Wtedy mieliśmy do czynienia z potencjalnym pojawieniem się w Polsce uchodźców z Donbasu – mówi Jacek Szopiński, rzecznik OUW. – Z zebranych od starostów danych wynikało, że Opolszczyzna dysponowała wówczas możliwością przyjęcia takiej liczby uchodźców. Najwięcej miejsc wskazano wtedy w ośrodkach wypoczynkowych w Turawie – dodaje Szopiński. Teraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej aktualizuje dane dla wszystkich województw, biorąc pod uwagę przybycie do Polski uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. Resort wystosował do urzędów wojewódzkich pismo z prośbą o zebranie informacji ile gmin może dać schronienie uchodźcom, wraz z potencjalną liczbą osób jaką te gminy mogłyby przyjąć. Pismo od wojewody opolskiego dotarło już do Starostwa w Kędzierzynie – Koźlu. – Poproszono nas o wskazanie miejsca, w którym mogłoby się schronić ok. 50 osób, szukamy takiej lokalizacji, a tematem zajmuje się Wydział Zarządzania Kryzysowego –  zapewnia Adam Lecybil, rzecznik starostwa.  Po opracowaniu, dane ze wszystkich województw powinny do końca października trafić do Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Na przyjęcie uchodźców z Syrii już od kilku miesięcy przygotowuje się Diecezja Opolska, a konkretnie oddelegowany do działalności dobroczynnej opolski Caritas. Organizacja już od maja współpracowała z warszawską fundacją ''Estera'', która pośredniczy w załatwianiu formalnych spraw przybycia do Polski syryjskich uchodźców. Ponad miesiąc temu fundacja pomogła w sprowadzeniu jednej z syryjskich rodzin do mieszczącego się na terenie diecezji opolskiej Głogówka. Jednak współpraca z fundacją ''Estera'' już jest nieaktualna. – Mimo naszej gotowości do natychmiastowego podjęcia uchodźców w ośrodkach diecezjalnych w Głuchołazach i Głębinowie nie sposób było dowiedzieć się ze strony fundacji o terminie ich przybycia, liczbie tych osób, o jakimś programie pomocy dla nich. Ta forma pomocy, zanim się rozpoczęła samoczynnie wygasła – mówi Artur Wilpert z Centrali Caritas Diecezji Opolskiej. Niemniej, jak zapewnia Wilpert – Caritas podtrzymuje i wyraża niezmiennie gotowość przystąpienia do programu pomocy uchodźcom, którzy przybędą na terytorium Polski. W tej chwili jesteśmy na etapie współpracy z opolską i dolnośląską strażą graniczną. Wydzieliliśmy część pomieszczeń przy magazynie Caritasu, by w razie potrzeby umieścić tam rodziny przez pierwsze 48 godzin.  Opolski Caritas zobowiązał się do przyjęcia ok 50 rodzin z Syrii, jednak ze względu na zmieniającą się sytuację z liczbą przybywających do Europy uchodźców, może ona ulec zmianie – Na ich przyjęcie jesteśmy gotowi już od kilku dni – zapewnia Wilpert. Wiele parafii, także w powiecie Kędzierzyńsko – Koźelskim zadeklarowało swoja pomoc oferując pomieszczenia po byłych klasztorach, domach katechetycznych, które nadają się do bezpośredniego użytku. – Nie wiemy kiedy do nas trafią, bo na razie wybierają trochę inną drogę niż przez Polskę, kierując się ku państwom Europy zachodniej, czyli nie jesteśmy bezpośrednim celem ich przybycia – mówi ks. Joachim Kobienia, rzecznik Opolskiej Kurii. Jednak każdej osobie, która nie ma dachu nad głową, która utraciła wszystko musimy zapewnić lokum, to nasz chrześcijański obowiązek wynikający z ewangelii, która mówi, by głodnych nakarmić, spragnionych napoić, a bezdomnych przyjąć i bez względu na wyznanie chcemy im to zapewnić zaznacza ks. Kobienia i dodaje, by muzułmanów nie postrzegać wyłącznie przez pryzmat zamachów terrorystycznych. – To często są dobrzy i życzliwi ludzie – podkreśla. Teraz Diecezja Opolska chce współpracować z władzami lokalnymi i mundurowymi, ponieważ w razie dłuższego pobytu uchodźców na Opolszczyźnie pozostaje do załatwienia mnóstwo kwestii formalnych. – My nie wiemy czy te osoby będą u nas krótko, czy bardzo długo. W pierwszym etapie chodzi o pomoc doraźną, kiedy wszystkie sprawy proceduralne jeszcze będą się toczyć, a władze będą zabiegać o status tych osób. Ale w tym czasie ci ludzie muszą mieć zapewnione warunki do godnej egzystencji bez pytania ich o kwestie koncesji, czy światopoglądu – kwituje Wilpert. 
 
Katarzyna Solarz