Wodzisławscy policjanci ścigali pijanego kierowcę golfa

2
161
Fot. policja

Próba zatrzymania kierowcy golfa miała miejsce ok. godz. 20.10 na ul. Radlińskiej. Patrol ruchu drogowego zauważył kierującego samochodem, gdy ten wykonał manewr wyprzedzania innego pojazdu na przejściu dla pieszych. Policjanci natychmiast zareagowali na wykroczenie i, używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych, próbowali zatrzymać pojazd.

– Kierujący ani myślał jednak o poddaniu się kontroli. Policyjny pościg trwał ulicami Matuszczyka, XXX-lecia, Leszka i Radlińską. Kierowca golfa podczas ucieczki wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego, nie stosując się do znaków, zmuszając innych kierujących do zjeżdżania z drogi i gwałtownego hamowania. Stwarzał realne zagrożenia dla innych kierujących, jak i dla pieszych. Na ulicy Radlińskiej "mistrz kierownicy" omal nie zderzył się z drugim radiowozem, który zajechał mu drogę – relacjonuje przebieg pościgu rzecznik wodzisławskiej policji.

Pościg zakończył się dopiero na osiedlu XXX-lecia, gdy kierowca wjechał w jedną ze ślepych uliczek. Tam też usiłował zbiec policji pieszo, jednak próbę ucieczki szybko udaremniano, a kierowca został złapany i obezwładniony.

Zatrzymanym okazał się 41-letni mieszkaniec Turzy Śląskiej. Badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało u niego ponad promil. Mężczyzna nie posiadał również prawa jazdy, a do maja 2016 roku obowiązywał go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Golf, którym poruszał się kierowca, nie był poddawany badaniu technicznemu od 2010 roku, właściciel nie opłacił także obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

41-latkowi grozi kara nawet pięciu lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz obowiązek wpłaty co najmniej 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Będzie się musiał liczyć również ze surowymi konsekwencjami finansowymi wynikającymi z braku ubezpieczenia OC.

kk